Na samym początku odpowiedzmy sobie na pytanie po co w ogóle to robić? Po pierwsze dlatego, że my przez większość naszego życia funkcjonujemy w nieustannej podróżmy pomiędzy przeszłością a przyszłością – czyli albo rozmyślamy o tym co już się wydarzyło, albo o tym co dopiero ma się wydarzyć i w zależności od tego jakie te sytuacje były to będą nam odpalały takie a nie inne emocje. A warto jeszcze mieć tutaj na uwadze, że to na negatywnych sytuacjach bardziej skupiamy swoją uwagę. Po drugie mózg buduje przyszłość na bazie gotowych wzorców z przeszłości – np. komuś zaufałeś, on Cię rozczarował – podświadomie wyciągnąłeś wniosek, że “a” prowadzi do “b” (czyli zaufanie prowadzi do rozczarowania) i teraz będzie Ci trudniej ponownie komuś zaufać.
Więc sytuacja wygląda tak: nasze wspomnienia wprowadzają nas w określone stany emocjonalne (a emocje mają to do siebie, że tworzą selektywną rzeczywistość: czyli np. jak odczuwasz lęk to zwracasz uwagę tylko na to co może stanowić dla Ciebie potencjalne zagrożenie, reszta jest pomijana) oraz projektują przyszłość (czyli na bazie tego co się wydarzyło w przeszłości, przewidujemy, że tak samo będzie w przyszłości). Już widzisz, że to w znaczny sposób odbiera nam kontrolę nad naszą rzeczywistością, ale niestety to jeszcze nie koniec… Bo okazuje się, że niektóre wspomnienia nigdy tak naprawdę nawet nie miały miejsca… Żeby jednak to zrozumieć musimy przyjrzeć się temu w jaki sposób powstają wspomnienia.
Ślad pamięciowy nigdy nie powstaje z samego wydarzenia – wydarzenie samo w sobie jest dla mózgu w ogóle nieistotne. Liczy się natomiast interpretacja wydarzenia. Jaka jest różnica? Oto przykład:
- Wydarzenie: „Ostatni mecz przesiedziałem w całości na ławce rezerwowych”.
- Interpretacja: „Podczas ostatniego meczu po raz pierwszy od dawna nie pojawiłem się w ogóle na boisku. Musiałem w jakiś sposób stracić zaufanie trenera. Myślałem jednak, że dużo bardziej ceni moje umiejętności i nie sądziłem, że może tak szybko ze mnie zrezygnować. Jakby tego było mało to pewnie moja rodzina była rozczarowana widząc mnie przez całe spotkanie siedzącego na ławce rezerwowych itd. itd. …”.
Wydarzenie jest czystą informacją tego co się wydarzyło. W interpretacji dopowiadamy sobie historię – po to by móc w jakiś sposób wyjaśnić to czego właśnie doświadczyliśmy. Jest to tzw. potrzeba domknięcia poznawczego. Nasz umysł nieustannie dąży do tego by ujmować w ramy to co widzi w otaczającej go rzeczywistości. Dlatego gdy sytuacja jest niejasna (jak w przedstawionym przykładzie – nie wiemy dlaczego trener posadził nas na ławce w danym spotkaniu, podczas gdy dotychczas mieliśmy zawsze pierwszy skład), to pojawia się uczucie napięcia. Więc teraz żeby tego uczucia się pozbyć to umysł szuka prostych wyjaśnień, które pozwolą mu znaleźć przyczynę tego co zaszło – w ten sposób bierze to co się wydarzyło, resztę sobie dopowiada i oto powstaje pełna historia.
Natomiast to jeszcze nie koniec – bo teraz umysł musi jeszcze tę historię ocenić czyli zakategoryzować ją jako pozytywną bądź negatywną, by w ten sposób stworzyć punkt odniesienia w kontekście przyszłych wyborów. Jeśli sytuacja zostanie uznana za pozytywną to będziemy bardziej skorzy ją ponownie powtórzyć, jeśli za negatywną – to kiedyś w przyszłości w podobnym kontekście otrzymamy sygnał ostrzegający nas przed podjęciem danego zachowania.
Zatem robiąc małe podsumowanie: nasze wspomnienie nigdy nie oddaje 1 do 1 tego jaka była sytuacja, ale jest formą tego jak dane zdarzenie podświadomie zinterpretowaliśmy i oceniliśmy. A to z kolei zależy od tego jak wyglądały wówczas nasze filtry poznawcze (czyli nasz sposób postrzegania rzeczywistości). Cały dowcip polega na tym, że nasze myślenie cały czas ewoluuje i to co kiedyś zapisaliśmy w naszej pamięci, teraz może być już nieaktualne – np. kiedyś postrzegałeś porażkę w kategorii „nie nadaję się do tego” a dzisiaj już patrzysz na nią przez pryzmat „czego ważnego się właśnie dowiedziałem?”. Ze wspomnieniami jest trochę tak jak z przekonaniami – one są aktualne (na tyle na ile aktualne mogą być) tylko w momencie gdy zostały stworzone, ale wraz z czasem gdy zarówno otaczająca nas rzeczywistość się zmienia, jak i my sami się zmieniamy – stają się coraz bardziej nieaktualne.
A od czego w ogóle zależy nasz sposób interpretacji czyli to w jaki sposób mamy ukształtowany filtr poznawczy? To jest coś co kształtuje się w dzieciństwie a zatem w dużej mierze jest zależne od naszej rodziny i kultury, w której żyjemy. Później jeszcze dochodzi kwestia środowiska (osoby z którymi przebywamy) – więc generalnie idea jest taka, że nasz sposób myślenia nie jest wcale nasz, a został nam podświadomie zaimplementowany i teraz na jego podstawie oceniamy sobie swoje doświadczenia.
Poziomy świadomości
Poziomy świadomości doskonale ilustrują w jak bardzo różny sposób jedno zdarzenie może zostać zinterpretowane. Czyli w zależności od tego na jakim poziomie świadomości się aktualnie znajdujemy to sytuacja będzie albo oceniona jako coś pozytywnego (w różnych jego odmianach) albo coś negatywnego (również w różnych jego odmianach).
Żeby przedstawić to na przykładzie, posłużymy się konkretnym przypadkiem. Załóżmy, że trenujesz sztuki walki, pojechałeś na zawody i przegrałeś swoją walkę. A oto możliwe interpretacje tego zdarzenia
POZIOM ŚWIADOMOŚCI | INTERPRETACJA |
Wstyd | „Ale się skompromitowałem” |
Poczucie winy | „Jestem beznadziejny” |
Lęk | „Jak to wpłynie na moją karierę sportową?“ |
Bezsilność | „Co ja teraz zrobię?” |
Złość | „Musze się odegrać!” |
Nienawiść | „Pieprzyć cały ten turniej!” |
Obojętność | „Co ma być to będzie” |
Pycha | „Gdybym mu nie pozwolił, to by ze mną nie wygrał” |
Akceptacja | „Jest jak jest” |
Elastyczność | „Spróbuję następnym razem” |
Wdzięczność | „Dobrze, że nie doznałem poważnych obrażeń” |
Radość | „Fajnie, że chociaż spróbowałem” |
Miłość | „Wszystko jest ze mną w porządku” |
Teraz moglibyśmy sobie zadać pytanie, która interpretacja jest właściwa? Każda jest właściwa i każda jest jednocześnie określonym zniekształceniem, bo my nie jesteśmy w stanie odbierać rzeczywistości taką jaka jest. Zawsze będziemy żyli w takiej czy innej iluzji, ale możemy świadomie wybierać, w którą stronę chcemy tę rzeczywistość zakrzywiać. A od tego już potem będzie zależała jakość całego naszego życia.
W jaki sposób zmieniać wspomnienia?
Za każdym razem, gdy odtwarzamy w głowie dane doświadczenie z przeszłości, to w jakiś sposób je zmieniamy. Czyli tak samo jak na początku mieliśmy tę sytuację w świecie rzeczywistym i dorobiliśmy sobie do niej interpretację, tak samo teraz odtwarzając tę interpretację, dorabiamy sobie do niej kolejną interpretację. Tutaj znowu zachodzi proces domykania poznawczego – nie jesteśmy w stanie odtworzyć dokładnie wszystkich szczegółów, więc to co zapomnieliśmy zastępujemy tym co nam się wydaje, że by pasowało do danej historii. Im więcej razy odtworzysz dane wspomnienie, tym bardziej będzie ono odbiegało od tego co się wydarzyło.
To nam daje bardzo ważną wskazówkę: my jesteśmy w stanie modyfikować swoje wspomnienia. A zgodnie z efektem świeżości, mamy tendencję do tego, by szczególnie pamiętać te informacje, które otrzymujemy na samym końcu. Więc tym samym możemy zastąpić jedną fikcję (taką, która nam szkodzić) inną fikcją (która będzie dla nas wartością dodaną).
Chciałbym zatem, żebyś wybrał sobie kilka wspomnień, które w jakiś sposób są dla Ciebie niekorzystne, a następnie odtwarzając je z pamięci spróbował tym razem skupić się na innych aspektach tej historii, po to by ją przeramować.
Np. jeżeli ktoś kiedyś względem Ciebie zachował się nie fair (czyli tak naprawdę w sposób inny jakiego Ty oczekiwałeś), to mając tę historię przed oczami, zastanów się: czy ten ktoś faktycznie miał złe intencje? (może wcale ich nie miał?); czy to jego zachowanie mogło być powiązane z tym, że ktoś wcześniej go też tak potraktował i on na poziomie podświadomym to zmodelował? (może ma jakieś nieprzerobione negatywne doświadczenia?); czy faktycznie ta sytuacja była zła? (być może dzięki niej wiele zyskałeś?).
Czyli podważasz te negatywne osądy, które wtedy stworzyłeś, by wyszło tak, że to wcale nie Ty jesteś tym pokrzywdzonym.
Albo… przerabiasz negatywną sytuację na pozytywną, zadając sobie pytanie: „Co ja tutaj zyskałem?” (bo każda sytuacja ma zarówno zysk jak i stratę. Natomiast jeśli skupiamy się na stracie, to automatycznie przestajemy skupiać się na zysku. Gdy zaczniesz szukać tego co tutaj zyskałeś, to przestaniesz tym samym patrzeć na to przez pryzmat straty. Mózg nie jest w stanie skupiać się na dwóch rzeczach jednocześnie, a zwłaszcza gdy są to jeszcze dwie sprzeczne kwestie).
To w jaki sposób sobie przedrukujesz wspomnienie już zależy od Twojej inicjatywy i tego jak pociągniesz nową historię – najważniejsze by na sam koniec okazało się, że to wspomnienie tak naprawdę jest dla Ciebie pozytywne a nie negatywne. Polecam Ci natomiast któryś z tych dwóch sposobów, po to byś jak najmniej komplikował a jak najbardziej uprościł sobie cały ten proces.
Najlepsze jest to, że w ten sposób wcale nie wmawiasz sobie jakichś bajek, tylko skupiasz się po prostu na innych elementach, które zawsze tam były, a których po prostu wcześniej nie brałeś pod uwagę. Więc to nie jest żadne oszukiwanie samego siebie – to jest spojrzenie na sytuację inaczej, po to by dzięki temu było Ci łatwiej w życiu. Bo to jakie mamy wspomnienia w głowie w bardzo dużej mierze kształtuje to co myślimy, jak się czujemy, jakie decyzje podejmujemy a w konsekwencji kim jesteśmy.
Udostępnij ten artykuł
Facebook LinkedIn Twitter